Po wielu latach użytkowania stacji lutowniczej WEP 937D (znanej chyba większości hobbystów) w moim „warsztacie” nadszedł czas na mały upgrade. Nosiłem się z tym już jakiś czas, pierwsze myśli kierowałem ku modelom z słynnym T12 w nazwie, głównie za sprawą popularnych w swoim czasie artykułów na temat stacji marki KSEGER. Ogromną zaletą tych stacji w porównaniu do mojego obecnego 937D były groty – będące podróbką markowych sprzętów firmy JBC. Kartridże, bo często tak były one określane, charakteryzowały się tym, że zarówno grzałka jak i czujnik temperatury były zintegrowane w samym grocie i nie były częścią kolby. Dzięki takiemu podejściu nie było już mowy o stratach ciepła na stuku grzałki z grotem jak np. w 937D ale też odczyt temperatury był bardziej miarodajny i stacja mogła szybciej kompensować utratę temperatury. Dodatkowo dzięki dużej mocy grzałki, rozgrzewanie grotu trwało ledwie kilka sekund a sama pojemność cieplna grotu pozwalała na sprawne lutowania na dużych polach miedzi.
Ciekawy chiński producent – AiXun
Z marką AiXun spotkałem się na YT, gdzie oglądałem recenzje innych modeli tego producenta: T3A oraz T420D. Obie te stacje nie korzystały z grotów T12 lecz T245, które są w hierarchii oryginalnego producenta trochę wyżej. Między innymi są w stanie przyjąć większą moc i charakteryzują się większą pojemnością cieplną.
Podczas Black Friday 2023 trafiłem na Aliexpress na model AiXun T320. Również wspierał on groty T245 jak i nieco mniejsze i bardziej precyzyjne T210. W odróżnieniu od T3A, podstawka pod kolbę była zintegrowana z samą stacją co akurat dla mnie było na plus. Model ten był dość świeży i w Internecie nie było zbyt wielu niezależnych recenzji… Mimo wszystko postanowiłem zaryzykować szczególnie biorąc pod uwagę promocyjną cenę uwzględniającą kupon 10$ z okazji Black Friday. Finalnie nabyłem tą stację wraz z kolbą T245 i trzema grotami za 110$, co przeliczając na złotówki dało około 440zł. Paczka dotarła do mnie 5 grudnia czyli mniej niż 2 tygodnie.
Artykuł ten zacząłem przygotowywać jeszcze pod koniec zeszłego roku, jednak w natłoku spraw czekał na dokończenia aż do końca wakacji. Niemniej, bez zbędnego przedłużania czas na bliższe spojrzenie na stację!
AiXun T320 – parametry na papierze
Zacznijmy od tego co o samej stacji pisze sam producent. A jest ona top, ultimate, precision i oczywiście jak wszystko obecnie smart. A no i jeszcze safe and stable. Istny ideał 🙂 A tak bardziej na poważnie zbierzmy jej podstawowe parametry/cechy z marketingowego bełkotu:
Podstawowe parametry
- Wsparcia dla kolb T245 i T210
- Maksymalna moc 200W
- Rozgrzewanie grotu w 2 sekundy
- Kolorowy wyświetlacz 2.4″ z funkcją rysowania wykresów
- Wbudowane WiFi i Bluetooth
- Port USB C do aktualizacji oprogramowania
- Kontrola temperatury grotem (o tym więcej niżej)
- 3 komórki pamięci dla ustawień temperatury
- możliwość kalibracji temperatury grotu
Budowa i jakość wykonania
Bez zbędnego ględzenia – podoba mi się. Stacja sprawia wrażenie solidnie zbudowanej, podobnie z resztą jak kolba i same groty, które są fajnie zapakowane. Mamy silikonowy przewód kolby odporny na temperaturę, silikonowa jest również część uchwytu na kolbę z czyścikiem grotu i gąbką. Porównanie do 937D nie ma tutaj chyba większej racji bytu ze względu na dysproporcję cen między tymi stacjami. Jednak AiXun T320 wypada tutaj zdecydowanie lepiej, bardziej „PRO” 😛
W moim przypadku wysięgnik przewodu ze sprężynką raczej jest całkowicie zbędny i w zasadzie od razu go odkręciłem. Bardzo fajne jest natomiast miejsce w podstawce na 4 wymienne groty, dzięki czemu zawsze mam je przy sobie i mogę szybko wymienić.
Oprogramowanie
Jako, że stacja posiada kolorowy wyświetlacz, mamy tutaj sporo możliwości aby stworzyć GUI do sterowania stacją tak aby była bardziej bajerancka. Przy pierwszym kontakcie robi to pewne wrażenie, z czasem efekt WOW mija i na jaw wychodzą pewne drobne niedoróbki. Na szczęście mamy tutaj możliwość aktualizacji oprogramowania OTA (over the air) przez WiFi jak i po podłączeniu do PC przez USB.
Aplikacja na PC napisana jest w typowo… chińskim stylu. Ergonomia i interfejs aplikacji nie przemawia do mnie jakoś bardzo. Mimo wszystko spełnia ona swoją rolę i pozwala na aktualizację oprogramowania stacji jak i zarządzanie jej parametrami. Chyba największą jej wadą jest konieczność posiadania konta AiXun i zalogowania się przy starcie programu. Dodatkowo serwery z jakimi aplikacja się łączy są dość egzotyczne, mamy do wyboru Chiny i Hongkong, Amerykę oraz Iran. W moim przypadku właśnie tą ostatnią lokalizację aplikacja wytypowała jako najlepszą…
Miejmy nadzieję, że producent nie zarzuci wsparcia produktu po kilku miesiącach a wszelkie babole w interfejsie stacji zostaną z czasem załatane. Może otrzymamy nawet jakieś nowe funkcje? To trochę zabawne, gdyż przecież lutownicą głównie się… lutuje a nie klika w menu. A skoro już o lutowaniu mowa!
Użytkowanie stacji
Choć po obejrzeniu wielu filmików i przeczytaniu różnych recenzji, kupując stację na groty T245 wiedziałem czego się spodziewać to i tak był to dla mnie mały szok. Przepaść między moim starym WEP 937D jest naprawdę duża. AiXun T320 jest gotowy do pracy od razu po uruchomieniu, nie muszę już czekać co najmniej minuty na samo rozgrzanie stacji. Lutowanie dużych elementów nie jest już problemem, choć wiadomo, że dużo zależy również od topnika i techniki.
Stację wybrałem z zestawem trzech grotów:
- C245-S030 – zakrzywiony stożek
- C245-K200 – ścięty nóż
- C245-I030 – cienki stożek
Finalnie, trochę żałuję tej decyzji i to nie ze względu na jakość tych grotów gdyż jest ona super, lecz ich funkcjonalność. Zamiast przynajmniej jednego z nich np. K200 wolałbym jakiś grubszy grot, zdolny oddać więcej ciepła do PCB. Finalnie zamówiłem również na Aliexpress najtańszy grot C245-759 czyli taki płaski wkrętak. Z tym grotem stacja dopiero pokazała co potrafi 🙂
Stacja AiXun T320 posiada ciekawy bajer w postaci sterowania grotem. Na obudowie zintegrowanej podstawki pod grot znajdziemy metalowy krążek. Dotykając go szybko dwa razy możemy przełączać temperaturę grzania pomiędzy zapisanymi profilami. Dodatkowo stacja wykrywa również gdy grot znajduje się w czyściku i wyłącza wówczas grzanie.
Podsumowanie
Co tu dużo mówić, jestem zadowolony z zakupu. W końcu mam lutownicę, która naprawdę która korzysta z współczesnej technologii. Można sobie pomyśleć, że w grzaniu grotu nie ma wielkiej filozofii, i choć rzeczywiście tak jest, również i w tej kwestii mamy postęp. Nie zajmuję się elektroniką zawodowo, nie zarabiam w ten sposób, więc po co mi taka nowoczesna lutownica? Dla wygody, dla przyjemności 🙂 Jeśli już znajdę czas na swoje hobby, to chcę aby wszystko działało sprawnie, szybko. Ta lutownica jak na razie mi to zapewnia. Natomiast jak ktoś chce zajmować się elektroniką na poważnie, pewnie i tak pójdzie w kierunku markowych produktów. Dlatego uważam, że jest to świetny wybór dla nieco bardziej zaawansowanego amatora. Na koniec jeszcze krótkie zestawienie subiektywnych zalet i wad:
Zalety:
- Jakość wykonania
- Moc i szybkość nagrzewania
- Dostępność grotów
- Rozbudowane funkcje w menu stacji
- Aktualizacje oprogramowania
Wady:
- Ceny grotów
- Oprogramowanie PC
- Drobne błędy w menu stacji
- Dobór startowych grotów
- Cena
0 komentarzy